15.08.2013

#8YearsDurchDenMonsun


I znów rocznica i znów wspomnienia. 8 lat temu wydano Durch den Monsun!


(wersja z youtube ucięta, ale lepiej nabijać wyświetlenia na oryginale, bo wtedy jest to znak dla wytwórni, że ktoś się tym interesuje itp.)

Dziękuję za piosenkę i teledysk, które zmieniły moje życie i wprowadziły mnie w inny, nieznany do tej pory świat. Dziękuję za odskocznię od problemów, motywację i inspirację do działania. Wreszcie dziękuję za możliwość poznania wielu różnych osób, dla których powyższy zespół był i/lub nadal jest niezwykle ważny oraz za otwarcie mi drogi do poznania wielu innych artystów, których muzyka również daje mi siłę.

To taki emocjonalny wpis, ale rocznica tego wymaga. ;p Czarne chmury zostawię dla siebie.
Dziękuję za uwagę i pozdrawiam!

#8YearsDurchDenMonsun 
#AliensCelebrateInfinity

ps Dla tych, którzy wytrwali do końca, postanowiłam zrobić mały prezent. Niestety cierpię ostatnio na problemy z pisaniem, idzie mi ono koszmarnie, jednak chciałam coś dać od siebie w tę rocznicę, więc... Załączam kilka fragmentów zaczętych tekstów. Może któryś z nich Wam się spodoba. ;)

1.
- A co z tym... Dzieckiem? Nie wiem...
- Wcześniak, ale poza tym chyba jest w porządku.
Drgnął na te słowa, a jego usta uchyliły się w zdziwieniu. Kilka czarnych kosmyków osunęło mu się na twarz.
- Ono żyje? - zapytał cicho z pewną dozą niepewności. To przecież mógł być tylko sen. Na pewno. Tylko czemu wszystko wyglądało tak realnie...
Tom wpatrywał się w przestrzeń. Sprawiał wrażenie nieobecnego.
- Ona. Georg nazwał ją Maria.

2. 
Adam położył dłonie na zniszczonej zbroi. Starając się uspokoić i zachować czystość umysłu, przymknął oczy i szeptał wszystkie sobie znane zaklęcia. Jedno po drugim uderzały w młode ciało. Leczyły je, ale rana była zbyt głęboka. Adam dobrze o tym wiedział. Wiedział, jednak jego wiara nie pozwalała mu się poddać.

Otworzył oczy. Rzeczywistość nie pozostawiała złudzeń. Chłopak był nieprzytomny. Miał niedomknięte powieki. Jego serce przestawało bić.

3. 
- Boisz się? Boisz się...

Bał się.

Uśmiech zniknął w ciemności. Mógł pojawić się gdziekolwiek. Gdzie zabłyśnie? Czy będzie mu towarzyszył zabójczy kawałek metalu?

Materiał szeleścił przy każdym ruchu.


Opowiadaniem pojedynkowym niestety nie mogę się podzielić z wiadomych przyczyn. ;p