I znów rocznica i znów wspomnienia. 8 lat temu wydano Durch den Monsun!
Dziękuję za piosenkę i teledysk, które zmieniły moje życie i wprowadziły mnie w inny, nieznany do tej pory świat. Dziękuję za odskocznię od problemów, motywację i inspirację do działania. Wreszcie dziękuję za możliwość poznania wielu różnych osób, dla których powyższy zespół był i/lub nadal jest niezwykle ważny oraz za otwarcie mi drogi do poznania wielu innych artystów, których muzyka również daje mi siłę.
To taki emocjonalny wpis, ale rocznica tego wymaga. ;p Czarne chmury zostawię dla siebie.
Dziękuję za uwagę i pozdrawiam!
#8YearsDurchDenMonsun
ps Dla tych, którzy wytrwali do końca, postanowiłam zrobić mały prezent. Niestety cierpię ostatnio na problemy z pisaniem, idzie mi ono koszmarnie, jednak chciałam coś dać od siebie w tę rocznicę, więc... Załączam kilka fragmentów zaczętych tekstów. Może któryś z nich Wam się spodoba. ;)
1.
- A co z tym... Dzieckiem? Nie wiem...
- Wcześniak, ale poza tym chyba jest w
porządku.
Drgnął na te słowa, a jego usta
uchyliły się w zdziwieniu. Kilka czarnych kosmyków osunęło mu
się na twarz.
- Ono żyje? - zapytał cicho z pewną
dozą niepewności. To przecież mógł być tylko sen. Na pewno.
Tylko czemu wszystko wyglądało tak realnie...
Tom wpatrywał się w przestrzeń.
Sprawiał wrażenie nieobecnego.
- Ona. Georg nazwał ją Maria.
2.
Adam położył dłonie na zniszczonej zbroi. Starając się uspokoić i
zachować czystość umysłu, przymknął oczy i szeptał wszystkie sobie znane
zaklęcia. Jedno po drugim uderzały w młode ciało. Leczyły je, ale rana
była zbyt głęboka. Adam dobrze o tym wiedział. Wiedział, jednak jego
wiara nie pozwalała mu się poddać.
Otworzył oczy. Rzeczywistość nie pozostawiała złudzeń. Chłopak był nieprzytomny. Miał niedomknięte powieki. Jego serce przestawało bić.
Otworzył oczy. Rzeczywistość nie pozostawiała złudzeń. Chłopak był nieprzytomny. Miał niedomknięte powieki. Jego serce przestawało bić.
3.
- Boisz się? Boisz się...
Bał się.
Uśmiech zniknął w ciemności. Mógł pojawić się gdziekolwiek. Gdzie zabłyśnie? Czy będzie mu towarzyszył zabójczy kawałek metalu?
Materiał szeleścił przy każdym ruchu.
Bał się.
Uśmiech zniknął w ciemności. Mógł pojawić się gdziekolwiek. Gdzie zabłyśnie? Czy będzie mu towarzyszył zabójczy kawałek metalu?
Materiał szeleścił przy każdym ruchu.
Opowiadaniem pojedynkowym niestety nie mogę się podzielić z wiadomych przyczyn. ;p