Witam wszystkich po przerwie! Przybywam z nowym opowiadaniem, mam nadzieję, że przypadnie Wam do gustu. :) Odcinki mogą nie być dodawane regularnie ze względu na zbliżającą się sesję, ale będę robić co w mojej mocy, żeby coś pojawiło się mniej więcej raz na tydzień. To chyba tyle póki co, nie umiem pisać wprowadzeń.
Miłej lektury i zapraszam do podzielenia się wrażeniami! ;)
Verloren
Ostrzeżenie: Opowiadanie +18, yaoi
Prolog
Mrok okalał ich zroszone potem ciała, które po raz kolejny połączył pijacki uścisk przepełniony namiętnością i pożądaniem. Wilgotne kosmyki oblepiały skórę. Palce błądziły po rozgrzanych powierzchniach.
- Ach! – wyrwało się z ust młodszego. – Jeszcze…
Ich przepychanki ciągnęły się już kilka minut i choć obaj mieli dość, ich ciała prosiły o więcej. Walka zmęczenia z pożądaniem. Obaj stopniowo ulegali pierwszej z sił.
Chude palce zatopiły się w jasnych kosmykach, by zacisnąć się i za chwilę z powrotem rozluźnić pod wpływem przeżywanych doznań. Dłonie osunęły się na szyję, ramiona, a następnie powiodły po rękach zdobionych licznymi tatuażami.
Chłopak ułożył się wygodnie i wtulił w leżącą obok poduszkę. Skierował wzrok ku postaci, która usadowiła się po drugiej stronie łóżka.
- Kocham cię… – wyszeptał, spoglądając zamglonym wzrokiem na blondwłosego kochanka. Ten jednak tylko pokręcił głową.
- Idź spać. Jesteś pijany – powiedział. Półprzymknięte powieki zasunęły się zupełnie.
- Jesteś wredny… Tommy…
Mężczyzna nie odpowiedział na zaczepkę. To nie miało sensu, wiedział, że chłopak już śpi.
- Miłość… - prychnięcie przerwało ciszę. – Co ty możesz o niej wiedzieć?
Wstał i rozejrzał się po pokoju. Nie był to może pięciogwiazdkowy hotel, ale nic takiego nie było im potrzebne. Tommy sporą część swojego życia spędził w gorszych miejscach. Dla Billa w tym stanie liczyło się tylko miękkie łóżko.
Obszedł mebel, zgarniając po drodze kilka samotnych butelek po piwie. Szkło zadźwięczało cicho.
Przystanął na moment po zajętej stronie materaca. Odgarnął kosmyki z jasnej twarzy. Jutro znów obudzi się z dzikim bólem głowy.
Skupiony przyglądał się chłopakowi pogrążonemu w głębokim spokojnym śnie. Zaraz potem zniknął w łazience, aby zagłuszyć myśli szumem gorącej wody.
HMMMMMMmm....
OdpowiedzUsuńZapowiada się ciekawie *Q* cieszę się, że coś dodałaś <3
Czekam niecierpliwie na kolejny rozdział ^^
hmm zapowiada się ciekawie, czekam na odcinek <3
OdpowiedzUsuńJak tylko przeczytałam wyraz "yaoi" klasnęłam w ręce.
OdpowiedzUsuńChyba jednak jestem niewyżyta...
Opko z Billem, w dodatku zboczone opko, to to, co kocham najbardziej. :)
I wiesz, jak tylko zobaczyłam imię Tommy, to od razu pomyślałam o tym muzyku - chyba basiście - z zespołu Adasia Lamberta, którego ten tak namiętnie całował podczas określonej piosenki. To on? Powiedz, że to on. :D
Jestem ciekawa dalszych części i niesamowicie się cieszę, że piszesz coś nowego.
Pozdrawiam :*
Chyba nigdy nie przestaniesz mnie zaskakiwać. Jak ty to robisz? Ja bym nigdy nie wymyśliła tyle boskich opowiadań. Kocham cię normalnie!
OdpowiedzUsuńAż mnie skręca z ciekawości, jak to się dalej rozwinie. ^^ Podobnie jak moja poprzedniczka mam wrażenie, że głównymi bohaterami są Bill (Kaulitz oczywiście xD) i Tommy Joe Ratliff. Bosko by było. :D
Pozdrawiam! <3
Zapowiada się ciekawie :) Pomijając, że to genialny pairing <3
OdpowiedzUsuńOch, no dodaj wreszcie nową część! Na maksa rozbudziłaś moją ciekawość. to nieładnie, tak krótko pisać prolog i w ogóle.
OdpowiedzUsuń